niedziela, 20 października 2013

ROZDZIAŁ 1

    - Ita, Śpisz ? - usłyszałam nad sobą głos siostry.
    - Nie. - odpowiedziałam zaspanym, lekko poirytowanym głosem.
    - Mam problem.
    - Czy ty wiesz która jest godzina ? - usiadłam zła na Monick'e za to że budzi mnie w środku nocy.
    - 04:56.
    - No właśnie. Dałabyś mi pospać. - odparłam i z powrotem położyłam się, opatulając się kołdrą.
    - Ale to jest bardzo ważne. - zaczęła mną potrząsać.
    - To ty jesteś ta starsza.
    - No wiem, ale tym razem na prawdę nie dam sobie sama rady.
    - No dobra. - wzięłam głęboki oddech i usiadłam na wprost siostry. - No to mów.
    - Pamiętasz jak mówiłam że Cody wyjeżdża ?
    - No.
    - I że daje mi do popilnowania jego zwierzątko ?
    - No.
    - No to, to zwierzątko mi uciekło.
    - Chyba nie sądzisz że będę biegać po ulicy w piżamie i szukać jakiegoś durnego zwierzęcia.
    - Ono jest w domu, nie miało jak wyjść bo drzwi i okna są pozamykane.
    - No dobra to może nie będzie tak trudno je znaleźć. - powiedziałam wstając i kierując się w stronę korytarza. - A tak wo gulę to co to za zwierzątko ?
    - Ptasznik.
    - Poczekaj. - powiedział stając. Obróciłam się z powrotem przodem do niej. - To jest pająk.
    - Tylko nie panikuj. - powiedziała.
    Jednak pająk to pająk. Zaczęłam piszczeć i uciekać nawet nie wiem czemu skoro i tak nie wiedziałam czy on jest w moim pokoju, czy może jest gdzie indziej. Zbiegłam po schodach na dół i pobiegłam do kuchni. Znalazłam się w niej w oka mgnieniu i równie szybko wyciągnęłam z szafki patelnię po czym na nią wskoczyłam. Chwilę potem pojawiła się w kuchni Monick'a i zapaliła światło.
    - Uspokój się, to tylko pająk.
    - Tylko pająk ?! Wiesz przecież że się ich panicznie boją. Musiałaś go tu przynosić ?
    - A gdzie indziej miałam go trzymać ?
    Gdy skończyła mówić podeszła pełna spokoju do lodówki i wyjęła butelkę wody.
    - Wszystko w porządku ? Jakoś tak zbladłaś. - powiedziała przyglądając mi się.
    - Znalazłam. - wymamrotałam ściskając jeszcze mocniej patelnię w rękach i patrząc w stronę salonu, który był na przeciwko kuchni.
    - Serio, gdzie ?
    - Na telewizorze. - wskazałam na dany obiekt.
    - Dzięki za pomoc. - klepnęła mnie w ramię i poszła po swojego podopiecznego.
    Patrzyłam jak trzymając go na rękach wraca do swojego pokoju. Zeszłam z szafki i włożyłam do niej z powrotem narzędzie które uważałam za dobry przedmiot do obrony. Wiedziałam że nie zasnę po takich przeżyciach więc poszłam na górę. Przebrałam się w dres i poszłam pobiegać. Zawsze to robiłam żeby rozładować napięcie.

2 komentarze:

  1. Hej!
    Musze powiedzieć, że fajnie się zaczyna, haha :D
    Na pewno będę czytać dalej!
    I jesli mialabyś czas i ochotę, to zapraszam do mnie:
    my-1d-story.blogspot.com
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super. Bardzo fajnie się zaczyna. Lecę czytać dalej. Jeszcze raz świetne.

    OdpowiedzUsuń