piątek, 17 stycznia 2014

ROZDZIAŁ 11

    Cały tydzień minął dość ciekawie. Na zmianę spędzałam czas z Niną i Niallem. Z Niną szwendałam się po mieście i centrach handlowych, zwiedziłyśmy też chyba wszystkie kawiarnie w okolicy, oczywiście dużo czasu spędzałyśmy przy basenie w hotelu. Z Niallem natomiast byłam w oceanarium, wesołym miasteczku i muzeum sztuki, gdzie większość obrazów wywoływała u nas napady niepohamowanego śmiechu, jednak najwięcej czasu spędzaliśmy na plaży. Niestety po tygodniu pogoda się pogorszyła. Cały czas padało i nie zapowiadało się na to żeby przestało padać. Udało nam się z Niną załatwić bilety na wcześniejszy lot bo nie widziałyśmy sensu przebywać tu dalej przy takiej pogodzie. Po powrocie do Londynu jak się okazało pogoda niczym się tu nie różniła o tej którą porzuciłyśmy. Nie powiedziałyśmy nikomu że wcześniej wracamy, dlatego byłyśmy skazane na taksówkę. Każda z nas wsiadła do osobnego pojazdu żeby szybciej znaleźć się w domu. Gdy wróciłam okazało się że w moim domu jest impreza. Dobrze że przespałam lot bo przynajmniej teraz byłam wypoczęta. Weszłam do środka i szybko poszłam zanieść walizkę do swojego pokoju. Szybko zeszłam z powrotem na dół. Rozejrzałam się do o koła w poszukiwaniu mojej siostry. Niestety jej nie znalazłam, ale za to spotkałam się z dość nie typowym widokiem. W salonie MÓJ chłopak obściskiwał się z jakąś dziewczyną. Przyglądałam im się przez chwilę nie wiedząc co mam zrobić. Z osłupienia wyrwał mnie jakiś chłopak który na mnie wpadł. Widać było że ledwo trzyma się na nogach.
    - Ja ciebie wcześniej nie widziałem. - powiedział bardzo powoli starając się mówić zrozumiale.
    Spojrzałam na to co trzymał w ręce. Była to opróżniona do połowy butelka Jacka Danielsa.
    - Mogę ? - spytałam pokazując na butelkę, po czym nie czekając na pozwolenie wyrwałam ją nieznajomemu z rąk.
    Napiłam się parę łyków po czym oddałam ją chłopakowi i uśmiechnęłam się do niego.
    - Dzięki. - powiedziałam i odeszłam.
    Udałam się w stronę Mika. Odepchnęłam od niego jakąś blondynkę i wpiłam się w jego usta. Co dziwne nie wyczułam w nich ani grama alkoholu. Po chwili Mike przerwał nasz pocałunek i spojrzał na mnie zdziwiony.
    - Ita ?
    - Witaj skarbie. - uśmiechnęłam się słodko.
    - Kiedy wróciłaś ?
    - Przed chwilą.
    - Posłuchaj ja...
    - Przepraszam, ale ja byłam pierwsza. - przerwała mu blondynka z którą jeszcze chwilę temu się obściskiwał.
    - Masz świetne nogi więc zrób z nich użytek i znajdź sobie inne miejsce, chyba że mam ci w tym pomóc. - powiedziałam wkurzona na tą plastikową lalunię. Ona tylko odwróciła się na pięcie i naburmuszona gdzieś poszła.
    - Mike, nie chce żadnych wyjaśnień. To jest oczywiste że popełniamy błędy, ale nie mówmy o tym teraz.
    - Dobrze. - powiedział odgarniając kosmyk włosów z mojej twarzy.
    - Chodźmy się zabawić. - zrobiłam łobuzerską minę na co on się uśmiechnął.
    - Czy ty mówisz o tym o czym ja myślę.
    - Nie wiem o czym myślisz, ale chodźmy na górę i potraktujmy to jako nasz pierwszy raz.
    Obydwoje się do siebie uśmiechnęliśmy po czym Mike chwycił mnie z rękę i poprowadził do mojego pokoju.

1 komentarz:

  1. Powiem: wow. Nie spodziewałam się, że Ita tak zareaguje! Myślałam raczej, że go od razu rzuci, taki z niego dupek - wykorzystał ją, nie martwił się - nie dzwonił i do tego ją zdradzał, ale dla niej to okej? wow...
    Rozdział ogólnie fajny, ale znów: krótki. Za krótki..
    Ale ogólnie wszystko fajno!
    Pozdrawiam ;*
    ______
    my-1d-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń